poniedziałek, 2 września 2013

The sisters

Nie lubię mieć za dużo na głowie, bo nie pasuje mi życie, w którym wszystko istnieje bez ładu. Mogę być prawdziwym wcieleniem bałaganiarza, ale mam swój terminarz, do którego wpisuję konkretne spotkania/sesje i jeśli coś nie idzie zgodnie z moim planem, targa mną ochota schowania się pod kołdrę i ucieczki przed światem. 
A co mnie najbardziej irytuje, szczególnie w momentach, kiedy zdarza mi się mieć sesję po sesji, to naciskanie (przede wszystkim ze strony modelek) na szybkie przekazanie zdjęć. Nie jestem maszyną, nie siedzę całej doby przed komputerem, skupiając się na obrabianiu. Mam swoje życie, które czasami bywa skomplikowane i jest zdecydowanie ważniejsze od tego, co siedzi w moim aparacie. Nie można wymagać, że zdjęcia pojawią się, ot tak. 
Zanim zacznę obrabiać zdjęcia, muszę przejść przez stworzony pewien rytuał. Na początku selekcja, która jest podzielona na kilka etapów:
  1. Najpierw usuwam zdjęcia, które są poruszone i niewyraźne i takie, których w żadnym razie nie można uratować (nadmiernie prześwietlone bądź przyciemnione). 
  2. Później usuwam zdjęcia, na których modelka wyszła niespecjalnie przyciągająco - bądź co bądź, odpowiednia mimika ma znaczenie przy tworzeniu zdjęcia.
  3. Na samym końcu usuwam zdjęcia źle wykadrowane albo takie, które - według mnie - nie pasują. 
Tym sposobem otrzymuję najlepsze kadry i zachowuję więcej miejsca na dysku, a przy okazji mam pewność, że wszystko, co się znajduje w tym folderze, jest dobrej jakości.
Po selekcji muszę odejść od komputera. Pomyśleć, zainspirować się i zarysować kolory, dosłownie, oczami wyobraźni. Nie działam pochopnie, bo chcę przemyśleć wygląd danego ujęcia. Kiedy tak robię, otwieram zdjęcie w programie i rozpoczynam od początkowych zabiegów w CameraRaw, po czym przechodzę bezpośrednio do obrabiania w Photoshopie, skupiając się początkowo na retuszu, rozjaśnianiu bądź przyciemnianiu określonych miejsc, nadawaniu pierwszych barw za pomocą koloru selektywnego; dopiero po tym "oczyszczaniu" zaczyna się przeróbka, która - bagatela - nie trwa kilku minut. 
Dlatego, proszę, zrozumcie fotografów. Obrabianie zdjęć nie jest procesem prostym i wymaga cierpliwości, a naciskając na nich, bynajmniej nie pomagacie. 










Models: Hexaira & Klara Clau Marc

9 komentarzy:

  1. Ta naotka jest tak prawdziwa - idealnie wpasowuje się w to co ostatnio przeżyłam (dodatkowa sesja, wszyscy coś by chcieli na już, plus domowe obowiązki.. )

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj Marta Marta..

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny kontrast pomiędzy dziewczynami, są przepiękne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Święte słowa w poście!
    A zdjęcia cudowne!
    Najbardziej podoba mi się przedostatnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Święte słowa, Maczku! Najlepsze ujęcie w kwadracie!

    OdpowiedzUsuń
  6. tak prawdziwie napisane.. a ujęcia przepiękne

    OdpowiedzUsuń
  7. Och jak ja Ciebie doskonale rozumiem! Po ostatniej sesji rozpoczynając od wieczora tego samego dnia skończywszy na wieczorze dnia następnego dostałam od modelki w sumie 4 smsy i 7 wiadomości na facebooku :/
    A sesja doskonała!

    Pozdrawiam.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdy jest to w stanie zrozumieć. Inaczej ma się sprawa z ludźmi, którzy siedzą jakiś czas w fotografii i wiedzą, że obróbka jednego zdjęcia zajmuje trochę czasu.

      Usuń