Czasami, próbując wpleść się w niefortunnie szybkie tempo monotonności, zapominamy o przystanku, o chwili wdechu i wydechu, o podniesieniu głowy i zmienieniu widoku własnych nóg na wiecznie otwartą rzeczywistość. Dlaczego? Co sprawia, że perspektywa wyrwania się spod jarzma rutyny tak bardzo nas przeraża? Tak bardzo nas kołuje, wprawia w odrętwienie, osłupienie, zażenowanie? Prawda, boimy się tego, czego nie znamy, ale czy wejście w rzeczywistość jest wejściem w nieznane czy po prostu przypomnieniem sobie tego, jak prawidłowo wygląda życie?
Mało śpię, zdecydowanie za mało. Kawy nie tknę, sen przychodzi w momentach tak dziwnych, że zaczynam się zastanawiać, czy mój cykl dobowy nie uległ zmianie i nie przestawił się o kilka godzin. Ogrom myśli bezsensownie lawiruje w głowie nocą - dlatego nie lubię lata, nadmiaru czasu i samowoli, w której - chcąc nie chcąc - czuję się bezradna.
Wzięłam się za obróbkę reszty zdjęć z Ritą. Efekty są, jakie są, ale jestem w zadziwiający sposób zadowolona - jakbym znowu zaczęła oddychać, jakbym wreszcie zrozumiała, po co trzymam w piersi płuca.
Model: Rita Miksiewicz
To co piszesz jest niesamowite. Proste słowa połączone w tak składną całość, która porusza i jest przyjemna w odbiorze. A o fenomenie zdjęć już nawet nie wspomnę. Jestem fanką Twoich tekstów i fotografii ! :) Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie piszesz i zdjęcia bardzo mi się podobają.. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńProszę dbać o organizm... bo kto będzie zdjęcia robił :)...
OdpowiedzUsuńPięknie fotografujesz. Druga stylizacja bardzo przypadła mi do gustu. :) Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, cudowna sukienka *;* Obserwuje ;)
OdpowiedzUsuńHey darling)
OdpowiedzUsuńnice blog)loves it)
would you like to follow each other?)
xoxo Christy