Lubię gdybać. Lubię
chować się pod kołdrą w chłodne wieczory; w czasie dusznych i parnych wychodzić
na balkon, pozwalać nocy na figle z moją skórą, upajać się powietrzem. Lubię
obserwować świat. Chłonąć go i wciąż mieć za mało. Tonąć w wiecznym (choć w
pewien sposób ograniczonym) nasyceniu. Lubię gdybać – gdybając, dążę do samookreślenia. Samookreślenie
przychodzi z trudem; osiada w płucach jak nikotyna, utrudnia oddychanie, mąci
swoją zawartość. Pewnego upalnego dnia, kiedy słońce było w kratkę, a niebo
przypominało materiał mojego ulubionego śpioszka z dzieciństwa, straciłam
samookreślenie. Zagubiłam się. Pomyliłam drogę. Przestałam być tym, za kogo się
uważałam. Stałam się człowiekiem nie do końca świadomym, nie do końca tożsamym,
nie do końca określonym, lecz za to do końca wyrwanym z formy. Zabrakło mi
kształtu, nad którym przecież tyle pracowałam (!). Zabrakło determinacji,
zabrakło pewności siebie, zabrakło swobody – przyszło lenistwo, przyszła i
dezorientacja. Aż straciłam drogowskazy z oczu. Aż drogę przykryła smolista
ziemia, której grudki mam do dzisiaj pod paznokciami. Aż z hukiem i nadal
brzmiącym echem do brzegów głowy – jak do morskiego portu – przybiło pytanie: kim
jestem?
Zdjęcia z sesji, do której (choć niedawno
wykonanej) zaczynam mieć ogromny sentyment. Nie tylko z powodu panującej wówczas
atmosfery, nie tylko z powodu dziewczyn
i ich ciekawych, niekończących się tematów do rozmów, ale także dlatego, że są
tutaj fotografie, które darzę szczególnym uczuciem, które w pewien, lecz nie do
końca wymowny sposób, są tym, co chciałabym tworzyć w przyszłości.
*
*
Modelka:
Karolina Mękal / EASTERN MODELS
Stylizacja: Dominika
Szatkowska
MUA: Izabela
Kolanowska
genialne zdjęcia<3
OdpowiedzUsuńa tak właśnie ostatnio zastanawiałam się nad tym do czego chcesz wrócić i zarazem chcesz tworzyć w przyszłości :)))
OdpowiedzUsuńChciałabym wrócić do przeszłości, kiedy zdjęcia miały "coś" i przełożyć to na przyszłość.
Usuńz reguły mamy sentyment do tych zdjęć, które przedstawiały nas, uzewnętrzniały odczucia, kojarzyły z przyjemnymi chwilami, z obrazem z dzieciństwa, z dobrymi osobami (ale to wszystko wiesz)... Sama mam wrażenie, że kocham najbardziej tą twórczość, która określa w jakiś sposób mnie.
UsuńJeśli gdzieś po drodze własnie zgubiłaś to, bo uległaś jakiemuś trendowi/chciałaś zrobić coś nowego/ryzyk-fizyk cokolwiek, to trzymam mocno kciuki za powrót 'na dobrą ścieżkę'
Ach, ach, same perełki...
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, świetny blog ;)
OdpowiedzUsuń