środa, 12 września 2012

KONFUZJA (I IMPAS)

Przyznam się bez bicia: jestem winna, bo wciąż permanentnie nieobecna. Nie robię tego z premedytacją. Chciałabym się móc wyrwać z własnego zagubienia i ponownie chwycić za aparat z taką pewnością jak wcześniej. Po prostu wiele się zmienia. Nadchodzi nie tylko nowy etap w moim życiu, ale i ogromna metamorfoza, która wywróci dotychczasowe życie przynajmniej o sto osiemdziesiąt stopni. Muszę na nowo nakreślić piramidę priorytetów - zastanowić się, czy warto. Zagubienie nie obejmuje tego, co będę tworzyć, bo (mniej więcej) nadałam sobie kierunek w fotografii i wiem, co zamierzam w przyszłości uwieczniać. Potrzebuję jedynie mobilizacji, potrzebuję ustalenia wartości i pożyteczności mojej pracy. Nie zamierzam ani się cofać, ani opuszczać (jak bowiem mogę opuścić moje dziecko?!) wszystkiego, co stworzyłam. Potrzebuję również nowych ludzi, którzy nie tylko pomogą mi w kreowaniu alternatywnego świata, ale również zrozumieją, że przeważnie jestem tylko przeciętnym człowiekiem, mającym prawo do popełniania błędów (nawet notorycznie). Za wiele się dzieje, by to jakkolwiek opisać. Moje życie to pokój, w którym jest więcej bałaganu niż powietrza - muszę tam wejść i wszystko po kolei uporządkować, aby wiedzieć, jak istnieć, jednocześnie próbując nie stracić przytomności z powodu braku tlenu. Mam wiele do zrobienia, ale - mimo wszystko - cieszę się z powodu tego spodziewanego chaosu. Przynajmniej wiem, co robić.









(bo zaczynamy budować kawałek własnego nieba - i to wymaga, naprawdę wiele wymaga)

3 komentarze:

  1. Hej:* Użyłaś jakiejś akcji do obróbki tych zdjęć? Są swietne;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie użyłam. To głównie kolor selektywny, uciszanie kolorów za pomocą niebieskich warstw i krzywe.

      Usuń
  2. czekam z niecierpliwością na Twoje prace i życzę powodzenia w planowaniu, etc!

    OdpowiedzUsuń